Offtop (nie)kontrolowany

Ingrid

Ja też czytałam "Piekło Pocztowe". Bardzo dobra książka. Właściwie, to wszystkie książki Pratchetta, które wpadły w moje ręce były niezłe.
Czytał ktoś "Zadziwiający Maurycy i jego uczone szczury"? Właśnie chcę się za to zabrać.

Ktosza

"Piramidy" - nie byłam w stanie czytać tej książki, bynajmniej nie dlatego, że jest źle napisana. Po prostu, jak patrzyłam, jak beznadziejnie główny bohater daje sobą sterować, to mnie krew zalewała. Na szczęście to tylko przez kawałek książki, potem jest super, a sam początek, szkolenie w Gildii Skrytobójców, jest fantastyczny.
"Piekło pocztowe" jest w porządku.
"Zadziwiający Maurycy"...Hm... Mam mieszane odczucia. Podobał mi się, ale według recenzentów i wydawcy jest to książka "dla młodszych czytelników". Cóż, to, że główni bohaterowie są zwierzętami, nie znaczy jeszcze, że książka jest dla dzieci. Osobiście uważam, że to jego najbardziej ponura (co nie znaczy, że nie zabawna - po prostu, nastrój...) książka, zaraz po "Straży nocnej". (bijącej światowy rekord ponurości, i jednocześnie będącą chyba najlepszą jego książką)

Raven

Wracając do tematu świąt - co myślicie o wigiliach klasowych, a co za tym idzie - o prezentach?

Ingrid

Tak właściwie to nie mam zdania. Jest to dobrze, nie ma - trudno.
Prezenty... zależy na kogo się trafi. Mój kolega dostał mydło, papier toaletowy i kostkę domestosa. Inny - kamienie.

miss-blue

Prezenty są zazwyczaj nieudanie, niestety. Ja dostałam książkę, której zbytnio nie mam ochoty czytać. Odrzuca mnie opis z tyłu okładki i patron medialny: FunClub. Kiedyś pewnie przeczytam, ale nie za prędko. Co do wigilii to całkiem fajna sprawa Spędzamy z e znajomymi kilka godzin, jemy ciasta i dzielimy się opłatkiem. Mam ten komfort, że moja wychowawczyni ma świetny głos, a jej syn gra na skrzypcach, więc rodzinny zespół gra prawie cały czas.

Mia

Łiii!
Nie mogę uwierzyć we własne szczęście. Naprawdę dostałam tę konsolę! Okazało się, że przez te kilka lat staniały na tyle...! Pozostaje dokupić grę.

Zaraz. Czy ja widzę na allegro Fullmetal Achemist na Nintendo DS?

Ingrid

Ja już wiem co chcę na święta. Uff, co za ulga.
Poza tym, że sama będę musiała zrobić obrazek ( w jakimś programie graficznym) i zanieść całość do fotografa, to jednak cała operacja zostanie wykonana nie za moje pieniądze :)
Powstanie koszulka z Nightwishem, mojego własnego projektu ^_^

Ktosza

Wigilie klasowe? Nigdy nie byłam fanką, a w tym roku była moja pierwsza wigilia z nową klasą, więc trochę się bałam, choć niby już ich znam. No i bałam się niepotrzebnie, bo było bardzo fajnie. Od dwóch osób dostałam życzenia, które mnie zmuszają do refleksji... co jest dla mnie zupełną nowością w dziedzinie łamania się opłatkiem :> Ogólnie, wrażenia bardzo pozytywne.

Ptaszniczka

Ja byłam mile zaskoczona tegoroczną wigilią klasową, głównie dlatego, że miałam teraz jako-tako określone, co chcę dostać. Książką jestem zauroczona ^_^
A spacer do Chin jako warunek otrzymania przez wychowawczynię prezentu zapamiętam do końca życia.

Venes

Moja wigilia klasowa była bardzo w porządku. Prawdziwy barszczyk, mnie żadne torebkowe wynalazki, uszka, ciasta, groch z kapustą produkcji wychowawczyni. Ktoś przyniósł gitarę, ja przebrałam się za choinkę (gałązki jodły i kokardki przyszyte do spódnicy, kolczyki-bombki, łańcuch i tandetny złoty naszyjnik, brzęczące bransoletki, zielony sweterek). I ciasteczka w kształcie wektorków dla naszej fizycy. Poleciłyśmy jej powiesić je na choince na nitce - obowiązkowo nieważkiej. I liczyliśmy przyspieszenie, z jakim wpadła do klasy.

Ktosza

U nas profesor od fizyki chciał śpiewać "Przybieżeli do Betlejem ruchem przyspieszonym" i napisał tekst o pierwszej zasadzie dynamiki do melodii "Tryumfy króla niebieskiego" ^^

Lisa

Moja wigilia klasowa była raczej nudna. Przełamaliśmy się opłatkiem, był mnóstwo ciastek (po których rozbolał mnie brzuch), pośpiewaliśmy kolędy. Prezenty też nie były zbyt udane.

Czarna Kijana

Ja dostałam na wigilię klasową świetny prezent- flagę z Aerosmith.
Mówiłam już, że ubóstwiam ten zespół, prawda? ^^

Cobitorre

Na Wigilii mieliśmy mnóstwo jedzenia, dużo zostało. Nie śpiewaliśmy kolęd, niestety.
Ale było rozrywkowo. Robienie zdjęć z ukrycia, gaszenie świeczek oraz podpalanie chleba/kubków/serwetek to po prostu świąteczna tradycja ^^

Czarna Kijana

U nas było podpalanie chipsów i ozdabianie woskiem mandarynek. :)

miss-blue

My nie mieliśmy chipsów, więc w ogień posły paluszki. Potem podjadaliśmy łańcuch z popcornu.

Falka

A ja nie miałam klasowej wigilii. Tegoroczna wychowawczyni nas zostawiła, bo jej się dziecko rozchorowało. Połowa uczniów nie przyszła, a ta co była szybko się ulotniła. Ale to dobrze, większości osób nie lubię i nie miałam zamiaru życzyć im "wesołych świąt".

miss-blue

Ja nie złożyłam życzeń tylko jednej osobie. Ale, ja zawsze muszę mieć w klasie wrogów. Taka już jestem. W zeszłym roku nie rozmawiałam z pewną dziewczyną przez prawie rok. Potem wyjechała do Londynu. Niektóre dziewczyny wzruszyły się występem wychowawczyni i jej syna. Płakały przez jakieś 10 minut...

Hagath

Oto, jaką karteczkę sublokator zostawił nam na stole w kuchni (nie zastał nikogo, gdy wyjeżdżał na święta):

"Nie bijcie Św. Mikołaja i nie idźcie pijani na pasterkę! Smacznego jajka i mokrego karpia! Mery Kryszmas!!!

Legia to stara k***a kto nie sprząta jest za nią!!!"

Oprócz cenzury zachowałam oryginalną pisownię ^^
Kochany jest, co?

Miyu

Moja ostatnia wigilia klasowa...
Trzech chłopaków pytało się, czy wyjdę za nich...
Po prostu przyniosłam ciasto ze słonecznikiem, które zrobiła rodzicielka.
Moja mama jest mistrzynią w pieczeniu ciast i wyszło, że oni chcieli taką teściową...

Wczoraj coś miałam na kształt "wigilii klasowej" Tylko to się nazywa Christmas Party, my to przemianowaliśmy na Christmas Drinks. Było bosko ~~ Atmosfera angielskich pubów, transwestyta podrywający Sergieja i Nico. Dzikie zdjęcia, na policzku i dekolcie miałam (mam?) odciski ust czerwoną szminką. Usta te należą do Samanty i Erviny. Do tej pory nie wiem jak wylądowałam Sergiejowi na kolanach... Ale tylko do zdjęcia. Nico osobiście poprawiałam tą szminkę na ustach... *potrząsa głową* Imprezy z Scissors Palace...
Jak będę mieć zdjęcia, to je tu wstawię, o ile będziecie chcieli.

A teraz, gorzka herbatka, dwie kanapki i do pracy. Moja głowa. Aha i muszę zapamiętać kupić jakieś duże picie...

Raven

Hagath, za tę Legię to go mocno ode mnie uściskaj!

Lisa

No, u mnie pod ogień poszło sianko i cukierki w papierkach. Koledzy mówili, że czekolada ze stopioną folią smakuje nieźle.

Ingrid

U mnie na wigilii klasowej chłopcy palili patyczki po czekoladowych lizakach-mikołajach. Jeden twierdził, że palona czekoladda smakuje lepiej. O mało co nie poszłaby z dymem roleta. Potem było jeszcze palenie opłatków i wrzeszczenie do przechodniów "Wesołych Świąt".
Ogólnie można powiedzieć, że było 'milusio' ^_^

Lisa

Każda czekolada jest dobra. Ostatnio jadłam kabanosy z czekoladą...

Ingrid

Prawda, każda czekolada jest dobra, ale ta gorąca - najlepsza :)
Ostatnio na parapecie w kuchni stał mikołaj z miętowej czekolady. Pewnego dnia patrzę, a ów mikołaj nie posiada już głowy. Teraz stoi sam tułów.

Raven

Tułów

Ingrid

Przepraszam. Coś mi tam nie pasowało. Już wiem co.

Czarna Kijana

[link widoczny dla zalogowanych]

Wiecie co? Strasznie mnie irytuje ten kretyńsko wyglądający mikołaj.

Falka

Mnie ogólnie irytuje nadużywanie wszystkich symboli świąt Bożego Narodzenia. Począwszy od szopki, przez Mikołaja, po Wszystkie Inne Cuda Na Kiju. To mi psuje atmosferę świąt.
A jak jeszcze raz usłyszę w radiu Kupichę, który wyje " gdy choinka jest", to całkowicie stracę nad sobą kontrolę.

Ktosza

Oj, zgadzam się... Jeden z moich sąsiadów zawiesił sobie na rynnie Mikołaja, który chyba ma wyglądać, jakby się wspinał, ale wygląda, jakby się powiesił...

Co do radia - dlatego wolę last.fm :)

	Forum www.antsweet.fora.pl Strona Główna :: Offtopic	Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 24, 25, 26 ... 101, 102, 103 Następny
Strona 25 z 103