Offtop (nie)kontrolowany

Hagath

Ja nigdy nie wierzyłam w Gwiazdora (w Wlkp. to on przychodzi w Wigilię) ani w Mikołaja. W Zajączka wielkanocnego też nie. Wiedza o tym, że prezenty dostaje się od rodziców ani trochę nie psuła mi radochy.

Ptaszniczka

Ja zawsze wiedziałam, że Mikołaja nie ma. Dziadek zawsze znosił z piętra prezenty dla mnie i kuzyna i zawsze mówił to samo: "Mikołaj kazał mi przechować". W tym roku, kiedy ja mam lat 14, a kuzyn 17, też pewnie tak powie, choć wszyscy doskonale wiedzieli, że po prostu je tam ukrył i czekał na stosowny moment.

A jak z listami do Mikołaja? Ja pisałam go tylko raz. W pierwszej klasie gimnazjum, kiedy informatyczka kazała nam na ocenę napisać go w Wordzie, używając wszystkich narzędzi, jakich poznaliśmy.

Raven

To chyba się stało, gdy miałam jakieś 7 lat.
Do Mikołaja owszem, pisałam - raz mi nawet odpisał. Mam gdzieś schomikowany ten list.

Miyu

Jeśli Wy narzekacie na święta i ich atmosferę... To ja powinnam stać się emo, założyć blogaska ociekającego krfiąąąą i zacząć czcić Edwarda Cullena. O ile by mnie, nie zabił swoim blaskiem...

Moje święta wyglądają tak:
~Totalnie spłukana, a 19 grudnia rodzicielka przyjeżdża.
~Wigilia w trójkę, pierwszy raz od dwóch lat. Khem, no przecież rodzina.
~Wszystko na styk, na szybkiego, żeby jakoś wyglądało, jedzenie i te sprawy.
~Praca prawdopodobnie do 17.
~Z daleka od moich ukochanych przyjaciół, tylko siedzenie z rodzicami. Bo z Fynn i Piyoko mamy taką małą tradycję, że po świętach się odwiedzamy i robimy przegląd świątecznych ciast i potraw... Trunków też...
Chociaż, ta wigilia i tak będzie lepsza od poprzedniej, którą spędziłam sama z mamą, bo wujcio nie dojechał do nas z przyczyn... Alkoholowych?

Za to na przyszłe święta mam zaproszenie do Fynn, które wykorzystam. Wspólne zakupy, gotowanie no i wypad na lodowisko. Nie ważne czy będzie śnieg, czy nie te przyszłe święta będą wspaniałe.

Co do muzyki w święta, już tęsknie za polskimi kolędami, a w salonie będą nas katować "Last Christmas". Mimo, że tyle razy ją słyszałam, ma w sobie coś, lubię jej też polską przeróbkę: "Kolęda dwóch serc".

No, a teraz od 14 grudnia, mamy w salonie mieć coś czerwonego na sobie... I trochę przerażają mnie te czapki mikołaja, które musiałam zanieść do biura...

Cobitorre

Ja o tym, że św Mikołaj nie istenieje dowiedziałam się w nocy z piątego na szóstego grudnia 2000.
Obudziłam się wcześnie i zauważyłam, że nie mam jeszcze prezentów pod poduszką.
Powiedziałam o tym mamie, a ona kazała mi iść jeszcze spać, bo miał przyjść później.
Nie udało mi się usnąć, ale mama myślała, że śpię. Widziałam, jak wyciąga prezent z szafy.

Święta lubię, ale tylko te spędzone z rodzicami i jedną z babć. Reszta rodzinki mnie wnerwia.

Idi

No to dosyć smutne, dowiedzieć się o Mikołaju w taki sposób jak Ty. Mi tam po prostu powiedzieli. Jakoś tak wyszło w rozmowie. Byłam w szoku ;p

Kazuś

Mi mama powiedziała jak miałam może ze cztery lata. Nie uwierzyłam jej:D. Tzn. niby wiedziałam, że prezenty od rodziców, ale w Mikołaja i tak wierzyłam. Listy pisałam, bo była to taka mała sugestia co chcę dostać.
U mnie w domu zawsze było tak, że prezenty były schowane w całym domu (pod obrusem, za szafą, w narożniku, pod biurkiem) i zawsze najlepszą zabawą było szukanie ich:).

Ingrid

Ja listy do Mikołaja pisałam jeszcze dwa lata temu. Wcale mnie to nie dziwiło, że nawet jak ich nie wysyłałam, zawsze prezenty były.
O tym, że Mikołaj nie istnieje dowiedziałam się w szkole (gdzieś tak druga-trzecia klasa podstawówki). Po prostu ktoś zaczął rozmowę i samo wyszło.

Teraz rodzice otwarcie się mnie pytają co chcę na święta. Tyle, że ja nie wiem. Jeśli nie wybiorę konkretnej rzeczy zostanę zasypana przedmiotami, które akurat są mi najmniej potrzebne. Jedyne, co chcę, to piątka z geografii -_-

Mia

Ja kiedyś pisałam, choć wiedziałam, że to rodzice na moje prośy reagują. Potem miałam przerwę - długą, kilkuletnią...

... i w tym roku znów się odezwałam! A tak właściwie w opisie na Gadu-Gadu.

Przy okazji. Co W TYM roku chciałabym na gwiazdkę:
1. Gameboy Nintendo DS plus gra Nintendogs - Marzę o niej już od dobrych kilku lat, ale doskonale zdaję sobie sprawę, że jest za droga. Z 600 zł będzie spokojnie...
2. "Intruz" Stephenie Meyer - mimo wszystko.
3. Gra "American McGee's Alice" - Niestety, najprawdopodobniej w naszym kraju nie jest dostępna.
4. Nową taryfę. W tej nawet nie widzę ile mm aktualnie na koncie.

Co MAM SZANSĘ dostać:
1. Nie. Ale jako zamiennik mogę mieć Tamagotchi (Dobrze, że nie TamaGOCI). Chyba.
2. Możliwe, o ile poczynię jakieś działania w celu uzyskania go.
3. Nie.
4. Prawdopodobnie.

Czarna Kijana

Hm. Mi zależy na pedale do mojego keyboarda i odtwarzaczu MP3, bo mi sie popsuł, i to najprawdopodobniej dostanę. Poza tym przydałby mi się fotel do pokoju, upatrzyłam sobie taki za 175 zł. I tego raczej nie dostanę.

Ingrid

Mój pokój jest tak zagracony, że nieczęsto znajduje się miejsce, żeby postawić, powiedzmy, doniczkę z kwiatkiem. Rozglądam się i widzę wszystko, co jest mi do szczęścia potrzebne.

A mój keyboard stoi za kanapą ^_^' Po pierwsze dlatego, że czasu nie mam, żeby na nim grać, a po drugie niezbyt mi się chce. Czeka na lepsze czasy ;)

Czarna Kijana

Mój stoi na statywie obok łóżka. Wybłagałam od rodziców taki porządniejszy. Gram sobie co najmniej kilka razy w tygodniu, ale tęsknię za klasycznym pianinem, które trzeba było sprzedać.

Venes

Ja poprosiłam Mikołaja w osobie mamy o książki. Dużo książek. Najlepiej takich - [link widoczny dla zalogowanych]

Krzysiek

Z instrumentów marzę o jednym składającym się z wielu instrumentów- perkusji tylko chyba nie mógłbym z niej w domu korzystać...

Szapi

ja pisałam "list do mikołaja" nawet rok temu :)
tyle, że kiedyś to był piękny, ozdobiony i naprawdę myślałam,
że trafi do mikołaja,
a teraz to zwykła lista rzeczy, z których rodzice wybiorą
dla mnie prezenty.

a w tym roku jeszcze mniejsza niespodzianka, bo pojechałam
z nimi do sklepu i wybrałam sobie jakąś połowę prezentu.
na szczęście, reszta to niespodzianka (uwielbiam!).

a teraz listu (listy ^^) nie piszę, bo nie wiem, co bym chciała.
zdam się na rodziców, bo mam z nimi b. dobry kontakt :)

Ptaszniczka

Falka

Mi się marzą książki, jeszcze więcej książek, a co za tym idzie - większy pokój, żebym mogła ustawić więcej regałów (ostatnio była zmuszona schować karton książek do szafy, bo nigdzie nie było miejsca...)

Miyu

Hmm ja.. Nic nie chce dostać, no dobra, po prostu wiem, ze dostanę jakiś drobiazg.

To co bardzo chciałam dostać, sama sobie sprezentowałam na urodziny IPod Nano Chromatic 8 Giga, fioletowy ^^. Uwielbiam w nim funkcję, która zmienia piosenki, wystarczy nim potrząsnąć. Po za tym filmy, zdjęcia i muszę spróbować zrzucić kilka ebooków. Tylko upierdliwy jest program do zrzucania plików ITunes. A po za tym ejszcze w niego muszę trochę zainwestować -_-. Normalna ładowarka, pokrowiec i stacja z głośnikami.

Chcę dostać... Iphona... Taaa *wisielczy uśmiech* albo przynajmniej książki, dużo książek. No i co z tego, że po angielsku..? Kiedyś i tak je przeczytam xD
Najlepiej calutki cykl o Anicie Blake i Meredith Gentry autorstwa L.K Hamilton.

Averia

Mój sposób na pytanie "Co chcesz dostać pod choinkę?" to katologi Empiku ^^. Łatwo i szybko zaznaczam strony i daję rodzicom do wglądu. Czasem dorzuczę coś z elektroniki.
Moje tegoroczne wybieranie skończyło się zaznaczeniem:
1. 5-6 książek, o tematyce wszelakiej. Ale i tak przeważają takie a la "Największe zagadki przeszłości".
2. Płytę Enyi. Tata zgodził się od razu, a mama tylko wpatrywała się w katolog i zastanawiała skąd ja znam takich dziwnych wykonawców.
3. "Mumia - Grobowiec cesarza smoka" na DVD. Prezent podwójny, bo może być jednocześnie dla mnie i dla taty (Dokładnie tak jak książki, ale to szczegół).
4. Pakiet M.Office 2007. Miałam 3-miesięczne demo i uznałam, że łatwiej mi go używać niż 2003.
5. MP4. Tu akurat o nic się nie boje xD Leży sobie spokojnie w szafie mamy.

Ptaszniczka

Móminek sobie życzy:

Ingrid

Hagath

Ingrid

Hagath, a masz link do czwartej części przygód Anity? Po angielsku, oczywiście ^_^

Miyu

A ja czytałam wszystkie tomy po polsku... Tzn. trzy Anity Blake i dwie Merry Gentry.
Książka na tłumaczeniu wiele straciła. Aktualnie jestem na 5 tomie o Anicie "Bloody Bones" ( i pilnuję się żeby go nie przeskoczyć bo w następnym Anita śpi z Jean-Cloudem). Czytam książkę w metrze i busie. Czasem ludzie się na mnie dziwnie patrzą... Kiedy parskam śmiechem.
Jutro może jadę do największej księgarni w Londynie i się zaopatrzę w książki. Trzy piętra, plus parter z nowościami i gazetami. W szale, gdy będę w Borders'ie nie mogę zapomnieć o czerwonym pulowerku do pracy =.=.

Czyli jak zawsze, chcesz fajny/ spory prezent, kup sobie sama. Rodzicom zostaw drobiazgi.

Ingrid

Miyu

Ingrid

Lisa

A co do książek, kupiłam Pratchetta. Pierwszy egzemplarz - dla kolegi, drugi jest mój! K. dostanie "Piramidy", a ja przeczytam "Piekło Pocztowe". Czytał ktoś? Podobało się?

Nizilka

Ja czytałam Piekło Pocztowe i bardzo mi się podobało.

Skrzydlata

Czytałam, podobało się, chociaż chwilami miałam ochotę zabić wszystkich oprócz Moista i Pana Pompy. To Zabawne, Że Słychać, Jak Ktoś Mówi Wielkimi Literami, Prawda, Sir?

	Forum www.antsweet.fora.pl Strona Główna :: Offtopic	Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 23, 24, 25 ... 101, 102, 103 Następny
Strona 24 z 103