Offtop (nie)kontrolowany

Perereca

Ja tam staram się trzymać słownictwo na wodzy. Owszem, coś się zwsze wymknie, jednak nie chcę sypać "pannami lekkich obyczajów" na prawo i lewo.
Choć nie zawsze się udaje. Moja była kalsa też mnie zawsze wkurzała i trudno było cały czas mówić grzecznym językiem. Całkiem Cię rozumiem, też byłam w podobnej sytuacji, choć nie wiem czy nie gorszej... Ale, było minęło, moja obecna klasa jest super. :)

Furia

Szapi

Szamanka

kura z biura

Moja koleżanka, która uczy w liceum, stwierdziła, że wyraźnie zauważyła różnicę na minus w poziomie pierwszego rocznika, który przyszedł po gimnazjum, w porównaniu do tych, którzy byli jeszcze po podstawówce.

Jeśli chodzi o poziom nauki - to może wynikać z systemu oceniania. Jeśli na egzaminie gimnazjalnym 3/4 pytań to test wyboru - nawet strzelając na oślep zawsze się coś tam utrzaska. Najwięksi leserzy zawsze kończyli pierwsi ;)

Jeśli chodzi o zachowanie - mam taką swoją teorię, nie będę się upierać, że jest 100% słuszna, ale myślę, że coś w niej może być. Mianowicie, jak już ktoś zauważył - dzieciaki w "najgłupszym wieku" zostają zebrane razem, w nowej szkole - i muszą się na nowo zorganizować. Znów ustalić hierarchię w stadzie. W ośmioklasowej podstawówce, nawet jeśli w ciągu dwóch ostatnich lat hormony zaczynały szaleć, to wszyscy się znali już na tyle, że wiedzieli, czego się nawzajem po sobie spodziewać. A nauczyciele wiedzieli, jak postępować z uczniami, których znali ładne parę lat. W gimnazjum - każdy stara się mieć jak najmocniejsze wejście, żeby na wstępie zdobyć "szacun".

Kazuś

Bo Kuro, z tym poziomem wiedzy jest tak, że nas 3 razy uczą tego samego. W poprzednim systemie uczono dwa razy, za to dokładniej. Materiał od zera zaczyna się w podstawówce, gimnazjum i liceum. Nie ze wszystkich przedmiotów, ale np. z historii.

Furia

Kazuś

Ja też zawsze szybko wychodzę. Maturę z chemii napisałam w mniej więcej 1/3 przewidzianego czasu. Wyszłam druga, bo jeszcze sprawdzałam odpowiedzi. Ale zadania matematyczne zawsze zajmują mi dużo czasu, bo robię głupie błędy, a potem muszę sto razy sprawdzać, żeby znaleźć gdzie się pomyliłam.

kura z biura

A jak jest z lekturami? Ta sama koleżanka mówiła mi, że lektury się dublowały w gimnazjum i liceum, teraz już chyba to poprawiono?

Kazuś

Ja miałam dublowanego "Pana Tadeusza" i "Potop". Z tym, że te lektury nie muszą być omawiane w całości w gimnazjum, tylko miałam ambitną polonistkę. Krzysiek chyba będzie miał więcej, bo on ma dłuższą listę lektur. Jeszcze nowelki niektóre się powtarzały.

Szapi

Kazuś

Wiesz, że o tym właśnie pisałam artykuł na Interii? Który zresztą był na głównej stronie. Ja w liceum historię skończyłam na wybuchu I wojny światowej.

Furia

O matko, ja co prawda chodziłam do pięcioletniego technikum, ale historię mieliśmy przez pięć lat, jedną godzinę w tygodniu i zrobiliśmy materiał do okrągłego stołu. Faktem jest jednak, że bardzo dużo pracowaliśmy samodzielnie.

undeadlily

U mnie w gimnazjum historyczka powiedziała po II wojnie światowej, że dalszą historię poznamy w liceum. W liceum skończyliśmy na I wojnie światowej, bo historyk powiedział, że dalszą historię poznaliśmy w gimnazjum.
Przepraszam za powtórzenia.

Krzysiek

U mnie się na razie tylko "Świętoszek" Moliera powtarza.

ELenka

My w LO, jako klasa humanistyczna gdzie wszyscy zdają maturę z historii 3 razy oglądaliśmy film o Egipcie(był naprawdę faaaascynujący....), 2 2 klasie w ramach powtórki trafił się film o Macedonii(pani prof. była maniaczką wstrząsających filmów z lat 70-80... porażka). W trzeciej klasie pod koniec doszliśmy do rozbiorów, a zaraz potem...
I i II Wojna Światowa!! Z czego I WŚ, lekcja nr 1:
Temat: Przyczyny, przebieg i skutki.
I jak nigdy się wyrobiliśmy w 45 minut, bo pani prof nie lubi I WŚ.
Za to były potem trzy lekcje o traktacie Wersalskim(a co, żebyśmy sobie utrwalili, za pół miesiąca matura). Jedna-film, druga-pani prof, trzecia-koleżanki na ocenę referacik zrobiły.

Nie wiem, co się później na tych lekcjach działo, bo jak koleżanka zdawała na 4 i pomyliła się trzy razy w dacie 3 rozbioru, po czym została wyciągnięta z klasy na jakąś próbę a pani prof, ponieważ ją lubiła to jej to 4 dała... To jakoś zlewałam totalnie te lekcje...

W gimnazjum nie było niestety lepiej...

----
Co do słownictwa-dzisiaj z Moim stwierdziliśmy, że zaczynamy się ograniczać. Po relaksie nad jeziorem i twardym zderzeniu z rzeczywistością(kłopoty finansowe i mój niezdany egzamin+zawalony rok) bluzgi zaczęły lecieć często a gęsto... :/

Kazuś

A u nas nowa notka.

ELenka

Noż kurde. Kazuś, nie lubię Cię... Ja się mam uczyć, a Ty kusisz...

Raven

Ozłoceni jesteśmy!!!

Kazuś

Próbuję się uczyć robić na drutach. Mam dziwne przeczucie, że z moim talentem sprawa jest beznadziejna. Aj, a wymyśliłam sobie sweter... Ale mama obiecała, że poszuka kogoś kto mi zrobi. A ja mam cierpliwie uczyć się robić szalik.

ELenka

Spoko, ja tak myślałam o moim talencie kucharskim. O dziwo, pierwsze dzieło z piekarnika-chleb-wyszło genialnie.

Szapi

Kazuś, jak już usyjesz szalik, to przy okazji możesz też mi jakiś wydziergać, bo mi zbyt szybko się nudzą takie prace. Słomiany zapał mam, niestety.

Furia

Ostatnio na blogu Kasiek same bystrzaki:

czemu ty piszesz notke o jakims blogu? i własciwe ty sie czepiasz tej autorki czy co?! bo ja już nie wiem. byłam na tym blogu i uważam, że jest swietny!!! a ta jej przyjaciółka jest wredna! przecież ta autorka nie chciała aby pisać ten link na twoim blogu!!! rozmawiałam z tą autorką i jest załamana, że ludzie rozpowiadają o jej blogu na innych blogach.
~cytrynka, 2009-09-14 08:43

Hej! przeczytałam te notke i chciałam zabaczyć tego bloga wdg. tego co napisałas i taki blog nie istnieje!
~MyszQa, 2009-09-14 20:53

Matko...

Kazuś

Koniec świata.
Opublikowano plan zajęć. Dziurawy jak ser szwajcarski, ale to nie jest najgorsze.
MAM 6 GODZIN FIZYKI W ŚRODĘ.
Nie miałam szczęścia do nauczycielki fizyki w liceum i szczerze nienawidziłam tego przedmiotu, choć z zadaniami zawsze sobie dawałam radę. Niemniej jednak 6 godzin pod rząd...

Furia

Pewnie laboratorium.

Na pierwszym roku zawsze najgorzej, potem człowiek robi się bardziej cwany i łata okienka. Ja na pierwszym roku miałam sześciogodzinną dziurę w środę, potem się nauczyłam, jak z takimi postępować.

Szapi

Aaaaaaaaa 6 godzin fizyki!
Padłam na zawał. Ja dzisiaj ledwo wytrzymałam na jednej.

Ktosza

A ja skończyłam fizykę na zawsze już w czerwcu :D Zawsze, kiedy o tym myślę, jestem taka szczęśliwa :D

Kazuś

Furio: Ćwiczenia, wykłady i laboratorium. Jedno po drugim. Ale to dlatego, że jest to na innym wydziale i musimy dojechać.
A co się robi z sześciogodzinnym okienkiem? Ja na razie myślę o powrotach do akademika na ten czas.

Furia

Jeżeli masz blisko to możesz wrócić do domu, a jeżeli nie, to jest to czas idealny na wizytę w pubie, można się przejść do takiego z kuchnią i wrzucić coś na ruszt.

Kazuś

Ze 20 minut tramwajem. Politechnika znajduje się naprzeciwko Galerii Krakowskiej - zawsze mogę tam wstąpić:).
P.S. Gdyby jakieś literówki się wkradły mimo czujnego słownika Mozilli, to przepraszam, ale uczę się pisać na laptopie i palce się jeszcze potykają.

	Forum www.antsweet.fora.pl Strona Główna :: Offtopic	Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 71, 72, 73 ... 101, 102, 103 Następny
Strona 72 z 103