Książki, których nie polecilibyście nawet wrogom

Bulbulcia

Cóż, ja jeszcze powrócę do Krzyżaków: jest to jedyna [prawie xD] książka, której nie doczytałam. Dlaczego? Bo chciałam zrozumieć wszystko, co w niej zostało opisane. Przeczytałam "Egipcjanina Sinuhe", ale przez "Krzyżaków" nie przebrnęłam. Po dwa razy czytałam każdy rozdział, i po prostu wymiękłam. Przyznam się: Sienkiewicz okazał się silniejszy. Najlepsze było to, że potem pisałam z tego wypracowanie xD Oczywiście, dostałam 5, bo pracowaliśmy z książką xD Ale ja w większości nie wiedziałam o co chodzi. Okropne uczucie -_-

Czarna Kijana

Może "Krzyżacy" to jest wyjątkowo genialna i dojrzała lektura, ale ja chyba jeszcze nie dojrzałam, żeby móc to dostrzec. Po prostu czytałam, ale nie wiedziałam co czytałam. Widziałam tam tylko litery i nic więcej.

Kazuś

Kilka dni temu z nudów sięgnęłam po książkę "Rosyjski kochanek" należącą do serii "Literatura w spódnicy". Autorka pisze całkiem nieźle, styl ma całkiem ładny, ale treść rozkłada książkę na łopatki.
Jest sobie pięćdziesięcioletnia pani profesor (spokojna, staroświecka, brzydka) i jest młody historyk Rosjanin (chamski, brutalny, skory to sprzeczek). Ona, mimo że tego nie chce, zakochuje się w nim. On ma dziewczynę (młodą Rosjankę), którą pomiata jak tylko się da. Wprawdzie twierdzi, że jej nie bije, ale wyzywa regularnie. Bo jej nie lubi. Potrzebna jest mu tylko do seksu. Nadieżdża wyjeżdża (ślicznie to brzmi), a pani profesor zaczyna z nim flirtować. On ją wyzywa i daje jej w pysk, a ona z zachwytu się przed nim rozbiera. Chyba tak romantycznie w ten pysk ją lał. Oczywiście pod wpływem związku z nią z chama i prostaka przeistacza się w miłego, grzecznego, kulturalnego i dojrzałego człowieka. Mimo różnicy wieku kocha ją i akceptuje i bierze z nią ślub. Bohaterka jest oczywiście sierotą (ojca nie znała, matka zmarła jak pani profesor miała lat trzynaście), miała traumatyczne dzieciństwo (wychowywał ją despotyczny dziadek), wpadła podczas pierwszego, nieudanego razu, nigdy nie miała orgazmu. Podsumowując bohater tragiczny na miarę Wertera.

Czarna Kijana

Kazimiero, treść tej książki skomentuję moją stałą odzywką, kiedy coś mnie niebo ogłupi, bądź zagnie (w tym przypadku: ogłupi).

E?...

Mia

Harlequiny. Kiedyś zaczęłam czytać, ale po prostu mnie dobiło. Wszyscy tacy piękni, z arystokratycznych rodzin (to już w przypadku tych romansów historycznych, czy coś takiego) i tak dalej. TrÓ Loff! Zapytałam się mamy, co w ogóle kilka książek z tej pasjonującej serii robi w naszym domu, na co ona odparła, że kiedyś dodawali je do gazet.

A oprócz tego jeszcze chyba "Tajne Studio Mody i Urody" - "genialny tytuł" prawda? Tak jak fabuła. A ten tekst pisany różnymi czcionkami! Można dostać oczopląsu. O, jest sobie taka dwunastoletnia dziewczynka, której wydaje się, że jest mistrzynią mody, uczy swoje jedenastoletnie koleżanki, jak być piękną i ubolewa nad faktem, że jeszcze nie ma biustu. Nie pytajcie mnie, w jaki sposób ta książka wpadła w moje ręce.

Aha, i jeszcze "Opowieści o Pilocie Pirxie" Lema. Naprawdę, chociaż w szkole kazali nam przeczytać tylko po jednym rozdziale, to mnie coś po prostu trafiało i nie byłam w stanie tego pojąć. Ja dostałam "Odruch Warunkowy", o ile się nie mylę. Jeszcze z dwie strony, te z opisami "wegetacji" uszły, ale reszta? Myślałam, że umrę z nudów. I zrobiłam coś, o czym myślałam, że nigdy tego nie zrobię, mianowicie szukałam w internecie streszczenia.

I tak jak wcześniej, słodziuteńka szesnastka Mary (Sue) Kate i jej siostry Ashley. Och, dlaczego mamy zrobić impresskę na sto osób, a nie na pięćdziesiąt? To straszne, że będzie poza domem! Mój chłopak mnie zdradza! Mój lakier do paznokci nie pasuje sukienki! Dlaczego nie dostałam samochodu na urodziny? Ech, ach, nie przeżyję. Książka zawarta jest również w pasjonujące i przesycone akcją opisy szczotkowania włosów.

I chyba jeszcze "Zakochany Duch". Wszystko w tej książce jest tak pogmatwane, że w pewnym momencie nie byłam pewna płci opisanych postaci. Najpierw jest napisane, że Ling przystanął na chwilę, a potem, że Ling odczekała kilka sekund. Przerażające.

Falka

Na kiermaszu świątecznym w szkole sprzedawaliśmy też książki. Z nudów sięgnęłam sobie po Harlequina, po pierwszym rozdziale uznałam, że mniej nudne będzie nawet patrzenie się w ścianę.

Mia

Nie dziwię Ci się. Jeśli kiedykolwiek napiszę jakiś romans (w co raczej wątpię), a jedynym chętnym do wydania wydawnictwem będzie Harlequin, to ja schowam dzieło do szuflady i załamię się psychicznie.

Kazuś

A ja ostatnio oglądałam film na podstawie Harlequina. Ona jest córką piosenkarki, która miała w zamierzchłych czasach romans z jakimśtam Lordem. Niestety okrutny los rozdziela kochanków. Ostatnią wolą piosenkarki jest to, by jej córka dostarczyła list Lordowi. Córka jedzie do Anglii, odnajduje Lorda, zakochuje się ze wzajemnością w jego synu, uprawiają seks, idą na bal, uprawiają seks, dowiadują się, że on jest synem jej matki, a jego matka go adoptowała, bo była żoną jego ojca (niech żyje logika!). Oboje są zrozpaczeni. Ona chce wracać do USA, ale okazuje się, że jest adoptowana i mogą żyć długo i szczęśliwie.

Stworzonko

Piękna historia. Ach, jak ja uwielbiam te wszystkie skomplikowane powiązania rodzinne!
Póki co żadnego Harlequina nigdy nie czytałam. Streszczenia mi wystarczają...

A teraz wspomnę o książkach innego typu; wierzcie mi, ja naprawdę nie należę do tych, co to uważają klasykę za nudy kompletne. Jednak ja po prostu nie znoszę twórczości Sienkiewicza. Nie spotkałam jeszcze książki powszechnie uważanej za dobrą, która by mnie tak nudziła jak jego dzieła. Może i on jest wielkim pisarzem, ale widocznie nie jestem w stanie dostrzec piękna jego książek.

Mia

Ja spotkałam. Zaczęłam chyba rok temu czytać "Władcę Pierścieni" i po kilku stronach myślałam, że zasnę. Chyba nie dla mnie są lektury tego typu.

Czarna Kijana

Jeśli chodzi o romansidła, to nigdy żadnego nawet nie tknę. Obrzydziły mi te książki streszczenia i fragmenty z Klubu Książki Księgarni Krajowej.
Nie pamiętam tytułu, ale fabułę tak- nudna i banalna.
On jest piękny i bogaty, udał sie na przejażdżkę na koniu po lesie, zleciał z konia, rozwalił sobie łeb, zabrała go stamtąd jakaś przepiękna, biedna kobieta, a jak on się obudził, top ją zobaczył, stwierdził, że jest piękna i wygląda jak anioł, zakochał się w niej, po jakimś czasie ich rodziny wyzbyły się uprzedzeń, pobrali się i byli szczęśliwi, hura!

Falka

Wiemy skąd ałtoreczki czerpią inspirację.

Krzysiek

Jak to we Władcy pierścieni nie występują prawie żadne kobiety? A Arwena, Eowina, Galadriela, i co, że niby mało kobiet?

Lisa

O!Właśnie znalazłam na szafce Harlequina.Z serii Gorący Romans.Co ten chłam tutaj robi?Postaram się to przeczytać, ale nie wiem czy przeżyję...

Mia

Wróć! Nie mam zielonego pojęcia, co mnie napadło z tym brakiem kobiet. W każdym razie, wycofuję.

Czarna Kijana

Liso, jakie chcesz kwiaty na pogrzeb? A zresztą, co mnie to, i tak Ci kupię chryzantemy.

Lisa

Chryzantemy!<wylicza> Idealne!

Falka

Chryzantemy... mam do nich duży uraz *pamięta wstawanie o piątej i ładowanie kwiatów do samochodu, w deszczu* Wybaczcie offtop.

Z książek nie polecam "Dziewczynki z szóstego księżyca". W trakcie zasnęłam, a fabuła w ogóle mi nie pasuje.

Nizilka

Widzę że w sprawie Sienkiewicza nie jestem osamotniona. Osobiście, to nienawidzę "W pustyni i w puszczy".Mieliśmy to jako lekturę szkolną, dałam adę pzeczytać jakieś sto stron.
A romansów nigdy nie czytałam i czytać nie zamierzam.

Ir

O, Falka, właśnie! ,,Dziewczynka z Szóstego Księżyca"! Nie doczytałam jej nawet do połowy. Nudne jak nie wiem co.

Lisa

Tu się zgadzam,ze dwadzieścia stron przeczytałam i gdzieś rzuciłam.

Czarna Kijana

Nizilko, ja nie dotrwałam nawet do piątego rozdziału. Może i Sienkiewicz geniuszem był. Jeśli tak, to ja mam inaczej w deklu poustawiane.

Falka

Sienkiewicza nie lubię; "W pustyni i w puszczy" (inna nazwa: w pustyni coś piszczy) przeczytałam dokładnie dwadzieścia stron, a resztę na wyrywki i metodą eliminacji: pierwsze zdanie nieciekawe, następna strona; przy "Krzyżakach" zasypiałam, ale wymęczyłam całe. Musiałam. Jedyne co mnie nie zanudziło na śmierć, to "Latarnik", ale dlatego, że krótkie i miałam dobry humor.

Idi

Jeżeli chodzi o lektury, to ja nie przeczytałam Robinsona Cruzoe. Tfu, okropne i nudne.

W pustyni i w puszczy też mi się nie podobało, ale dotrwałam do końca.

Stworzonko

Ja ze wszystkich lektur całych nie przeczytałam tylko "Krzyżaków". Nie dałam rady; końcówkę czytałam podobnie jak Falka "W pustyni i w puszczy" (przy czym mi zdarzyło się pomijać całe rozdziały...).

Inne książki Sienkiewicza jakoś wymęczyłam. Z trudem, ale jednak się udało XD.

Falka

Ja miałam szczegółowy sprawdzian z "Krzyżaków", więc dobrze było przeczytać całość, bo osoba pomijająca jakiś rozdział, albo stronę nie odpowiedziałaby na pytanie: "Co powiedziała Danusia, gdy umierała?", albo "W jaki sposób Jagienka gniotła orzechy".

Venes

1. "Kwiecie pachnie."
2. Rzycią.

Czarna Kijana

Akurat my takich pytań nie mieliśmy. Jakoś przejechałam na streszczeniach.

Falka

Venes, czytałaś "Krzyżaków" od deski do deski?

Krzysiek

Przy pani zosi nie można inaczej, bo daje pytania np. Jaki zwierz poturbował zbyszka na polowaniu, W jakiej gospodzie Zbyszek pierwszy raz zobaczył Danusię, itp.

	Forum www.antsweet.fora.pl Strona Główna :: Hobby / Książki	Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6 Następny
Strona 3 z 6