Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ktosza
Porn
Dołączył: 13 Wrz 2008
Posty: 477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: somewhere over the rainbow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:41, 20 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
O, a ja chodzę teraz na historię do nauczyciela, którego wszyscy mi odradzali. Że niby trzeba strasznie kuć i "chce, żeby wszyscy żyli tylko historią", no i że strasznie surowo ocenia.
Tymczasem ja jestem oczarowana. Istotą lekcji nie jest nie wiadomo ile dat z suchymi opisami, ale ciągi przyczynowo-skutkowe. Dlaczego coś się wydarzyło? O czym to świadczy? Jaki to miało wpływ na wydarzenia późniejsze? Jakie widzicie analogie do dzisiejszej sytuacji na świecie? I tak dalej, i tak dalej. I nie zadowala się krótkimi i ogólnikowymi odpowiedziami. Trzeba Rozumieć, przez duże R.
No i oczywiście nieśmiertelne pytanie po każdym weekendzie: "Co tam ciekawego ostatnio czytaliście?" :D
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Ingrid
Straszny Forum
Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 917
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z mrocznych zakątków Opolszczyzny Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:01, 20 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Moja historyczka jest podobna. Myślenie przyczynowo-skutkowe, a do tego potrafi tak opowiadać, że wszyscy siedzą zasłuchani.
Często poleca nam ciekawe książki. Pożyczyła mi ostatnio "Weronika postanawia umrzeć" P. Coelho.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
miss-blue
Trzeci bliźniak Kaulitz
Dołączył: 08 Lis 2008
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:14, 20 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Mój historyk też świetnie opowiada. Czasami podaje nam rożne ciekawostki, poleca książki. W zeszłym roku miałam nauczyciela, który podawał nam same daty, kilka wydarzeń i nic innego. Nie, przepraszam, kiedy nie wygłaszał tych nudnych monologów krzyczał na uczniów i ich obrażał. Nie były to wyjątkowe bluzgi, ale parę osób nazwał "matoł", "debil" itd.
Ostatnio zmieniony przez miss-blue dnia Sob 19:56, 20 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
Skrzydlata
Creazy Nastolatka
Dołączył: 03 Lip 2008
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Dawno, dawno temu, za siedmioma blokami i siedmioma ulicami pewego miasta mieszkała sobie... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:21, 20 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Dyskusje są fajne, przy okazji sporo możesz się dowiedzieć "dookoła" tematu. Nasza klasa najbardziej lubi dyskusje - wszyscy, nawet najgorsze nieuki idą na żywioł.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
miss-blue
Trzeci bliźniak Kaulitz
Dołączył: 08 Lis 2008
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:58, 20 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
U nas też, każdy lubi rozmowy w czasie lekcji, zazwyczaj znajdzie się osoba, która przekieruje rozmowę na inny temat tak, ze nauczyciel zauważy to dopiero po kilku minutach.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ingrid
Straszny Forum
Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 917
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z mrocznych zakątków Opolszczyzny Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:00, 20 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Nasza historyczka oprócz tego, co napisałam wcześniej, twierdzi, że jest feministką. Na razie tylko twierdzi. Zobaczymy co będzie dalej.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ktosza
Porn
Dołączył: 13 Wrz 2008
Posty: 477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: somewhere over the rainbow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:42, 20 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
A w czym ma się to objawić...?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Falka
Psychopatyczna Mangusta
Dołączył: 24 Maj 2008
Posty: 673
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z czeluści Tartaru Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 0:02, 21 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Miałam taką nauczycielkę w zeszłym roku. Pożyczała mi książki, żebym powiększała wiedzę, ale, co najważniejsze, traktowała nas na równi, pozwalała się wypowiedzieć i posiadać własne zdanie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lisa
Jolanta Rutowicz
Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Pon 20:27, 22 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
No cóż, moi nauczyciele nawet po wspomnianych kilku minutach nie zauważają, że rozmowa przeszła na inny temat. Co skutkuje w fantastycznym realizowaniu tematów...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
miss-blue
Trzeci bliźniak Kaulitz
Dołączył: 08 Lis 2008
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:25, 23 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Mój historyk co chwilę próbuje zmusić nas do realizowania tematu, a potem ktoś zadaje pytanie, po paru minutach zdaje sobię sprawę, że odchodzimy od tematu i sytuacja się powtarza.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Raven
Mafija
Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 443
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Swarzędz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 0:31, 11 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Jasny gwint!
Pisałam w piątek próbną maturę z matmy, wylosowałam miejsce dokładnie na końcu sali gimnastycznej. Najpierw mieliśmy obliczyć sumę sinusa i cosinusa danego kąta, tyle, że
1) Nie zaznaczono, o którym kącie mowa,
2) Nie podano długości odcinków.
Bawiliśmy się we wróżkę. :)
Jak zwykle spanikowałam i myślałam, że kończymy godzinę wcześniej, niż zakładał czas pracy - w panice naniosłam odpowiedzi na kartę.
Po pięciu minutach podchodzi do mnie przewodniczący komisji (de facto mój były wychowawca), wyrywa mi arkusz, ogląda kartę odpowiedzi i mówi " Jeszcze jeden taki numer i cię wywalę"
Ja: O.O. Ale o co chodzi?
On: Ty już dobrze wiesz.
Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że głowę znad arkusza podnosiłam wyłącznie w celu sprawdzenia wzorów na tablicach bądź obliczeń na kalkulatorze. Potem okazało się, że niedaleko mnie dochodziło do współpracy, mojego kumpla chyba wywalili. Tylko dlaczego wszyscy mnie ostatnio o wszystko oskarżają? Siostra w nocy oskarżała mnie o zepsucie ładowarki (mam swoją, w wygodnym dla mnie miejscu).
Wiem, że podejrzenia wzbudziła uzupełniona przeze mnie karta odpowiedzi, ale choinka, odpowiadam za gradobicie? Czy fakt, że miałam pecha z losowaniem miejsc skazuje mnie na podejrzenia i możliwe usunięcie z prawdziwego egzaminu?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kazuś
Mroczny zaklinacz klawiatury
Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 2177
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Niska
|
Wysłany: Nie 11:56, 11 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Maturę z matmy?! W piątek był polski podstawowy z OKE... A matma jest we wtorek (już się boję...).
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Raven
Mafija
Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 443
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Swarzędz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:43, 11 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Kazus napisał: | Maturę z matmy?! W piątek był polski podstawowy z OKE... A matma jest we wtorek (już się boję...). |
Ja jestem rocznik '91 - u mnie matura z matmy jest obowiązkowa. I to była taka próbna matura przed próbną maturą.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Szamanka
Joanna Trygulgul
Dołączył: 17 Sty 2009
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Castle Oblivion Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 2:40, 22 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Z pierwszej podstawówki (klasy1-4) pamiętam tylko historyka, który doskonale potrafił opowiadać (a historię miałam od 3 klasy, heh).
W drugiej była babka od przyrody bez większego zainteresowania klasą i wychowawczyni, która nigdy nic nie wiedziała.
W gimnazjum informatyczka wiedziała tylko gdzie jest enter. Fizyca przerażała uśmiechem, z jakim wstawiała jedynki i została ochrzczona "Predator-sensei" (ew. Ryuuk-sensei xD). Wychowawczyni (anglistka i rus... rusy... no, babka od rosyjskiego xD) chciała dla nas jak najlepiej, ale nikt tego nie doceniał. Chemica potrafiła nauczyć nawet mnie, matematyca nie potrafiła nikogo. Germanistka była świetna. A polonistki nikt nie szanował. Nie potrafiła uczyć. Nic nie potrafiła. No i nas nie lubiła. Ech...
W liceum mamy chemicę, która pisze za nas klasówki, matematyczkę (wychowawczynię), która ze wszystkich sił stara się wbić nam do głowy matematykę, ale my za głupie (tak, głupie- same baby mam w klasie) jesteśmy... a największym indywiduum jest polonistka. Zwyczajnie nawiedzona. Zakochana w greckich tragediach, paraduje po szkole w czerwonych kozaczkach i fioletowej miniówie do połowy tyłka. Ale uczyć umie, a to najważniejsze. Wicedyrektorka nauczająca biologii sieje postrach, pani od włoskiego zapomniała, jak się po polsku mówi, katecheta ma dziwne oczy (takie straszne, nigdy nie wiesz, na co patrzy!), historyczka jest genialna. Etyczka ma naiwny uśmiech i z przerażeniem wysłuchuje naszych poglądów. Anglista jest naprawdę fajny, ale "procesował się" z klasowymi księżniczkami. Czemu? Bo wymagał myślenia. I pracy troszkę.
Heh, to tyle.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|