Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Raven
Mafija
Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 443
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Swarzędz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:34, 28 Kwi 2009 Temat postu: Matematyka - to ZŁO? |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Gazeta z tym artykułem wpadła mi w rękę w Dniu Kobiet na politechnice. Muszę przyznać, że sposoby opisane w nim były wykorzystane na mnie, lecz udało mi się nie zniechęcić.
I takie pytanie:
lubicie matematykę?
Jeśli nie, to czy naprawdę jest tak potworna?
Rodzicielka po przeczytaniu go płakała ze śmiechu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Idi
Cytatomiotacz
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 538
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:05, 28 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Lubiłam matematykę, nawet całkiem niedawno. Jezu, jak ja tęsknię za czasami, kiedy byłam dobra z matmy! W pierwszej gimnazjum miałam 5 na koniec, w drugiej modliłam się, żeby na semestr wyszło mi 3. To jest wszystko przez to, e ja jestem za wolna i za wolno robie te zadania, w rezultacie na klasówkach nigdy nie zdążam. Nie udaje mi się dojść do tych co trudniejszych zadań, a co dopiero nad nimi pomyśleć, a i na myślenie nad tymi łatwymi też nie mam zbytnio czasu, więc dostaję 2 lub 3. Na ostatniej klasówce trzęsły mi się ręce, wiedziałam, że zabraknie mi czasu - miałam rację. To strasznie głupie, że zawsze przez to będę miała złe oceny z matematyki (chemii też). Naprawdę, strasznie tęsknię za czasami, kiedy ten przedmiot nie był dla mnie problemem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Furia
Trzecia ręka
Dołączył: 28 Sie 2008
Posty: 1267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z uOsiedla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:40, 28 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Kiedy szłam do szkoły średniej uwielbiałam przedmioty ścisłe. Niestety, szybko sytuacja się zmieniła, okazało się, że z matematyką idzie mi coraz gorzej. Nie wiedziałam co jest tego powodem, bo nie uczyłam się mniej, ale też nie przykładałam bardziej. Jakiś czas później na WDŻWR oglądaliśmy film, z którego dowiedziałam się, że tak po prostu musi być, coś się dzieje z mózgiem dziewczynek i ich zdolności się zmieniają. Podobnie dzieje się z chłopcami, tylko działa to w odwrotnym kierunku. Gdybym wiedziała o tym wcześniej, bardziej przykładałabym się do matematyki, żeby ten proces nie był dla mnie tak drastyczny w skutkach. Pamiętam, że zszokowana zapytałam wtedy naszej pani z WDŻWR, czy to na pewno prawda, a ona odpowiedziała, że bardzo jej przykro. ;)
Ostatnio zmieniony przez Furia dnia Śro 18:17, 29 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Kazuś
Mroczny zaklinacz klawiatury
Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 2177
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Niska
|
Wysłany: Śro 11:15, 29 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
A do czego w sumie oprócz pH się logarytmy przydają?
W klasach 3-6 byłam uczona koszmarną metodą regułkową - tu macie definicję, przepiszcie do zeszytu i na jej podstawie rozwiązujcie zadania. A potem odpytywanie z definicji. A koło jest to zbiór punktów znajdujących się od środka w odległości promienia lub mniejszej. Czy coś takiego.
W gimnazjum rozwiązywałam po swojemu i było fajnie. Nauczycielka się nie czepiała mnie nigdy.
W liceum miewałam ocenę ze sprawdzianu obniżoną za:
- własną metodę rozwiązywania (po co mam się pchać w skomplikowane obliczenia skoro umiem to zrobić jednym równaniem?)
- niestaranne pismo (kiedyś całą ocenę niżej, bo minus przy wyniku był za krótki i nauczyciel stwierdził, że całe zadanie jest źle).
Ale i tak za dwa tygodnie podchodzę do matury z matematyki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ptaszniczka
Anioł Struś
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1331
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Górna półka działu "Koszmary".
|
Wysłany: Śro 14:29, 29 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Oczywiście zawsze znajdą się jacyś fanatycy zakochani w matematyce, z którymi nie będziemy mogli sobie poradzić, mimo ścisłego przestrzegania czterech zasad. |
Przyznaję się bez bicia - należę do powyżej wspomnianej grupy.
Zawsze, zawsze, zawsze kochałam matematykę, zwłaszcza od czasu, kiedy nauczyciel naprawdę mnie docenił i wstawił mi pierwszą szóstkę na koniec roku. Nic poza kupą czekolady nie sprawia mi takiej frajdy, jak skracanie ułamków. Równania? Ach, moje życie, moja miłości!... I tak dalej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Falka
Psychopatyczna Mangusta
Dołączył: 24 Maj 2008
Posty: 673
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z czeluści Tartaru Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:24, 29 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Ptaszniczka napisał: | Cytat: | Oczywiście zawsze znajdą się jacyś fanatycy zakochani w matematyce, z którymi nie będziemy mogli sobie poradzić, mimo ścisłego przestrzegania czterech zasad. |
Przyznaję się bez bicia - należę do powyżej wspomnianej grupy. |
*podpisuje się rączkami, nóżkami i nosem*
Kocham matmę, szczególnie teraz, gdy dwa miesiące do zakończenia roku, a ja mam już wystawioną śliczną szósteczkę! Ułamki, procenty, równania, ach, uwielbiam!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rinnel
Straszny Forum
Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 925
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:41, 29 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Ostatnio ćwiczyłam z tatą równania na procentach. Tata - urodzony matematyk, do ósmej klasy szóstki, potem piątki, skończył WAT jako najlepszy, posiedziałby w wojsku miesiąc dłużej i byłby podpułkownikiem. Ja - póki co jestem wszechstronna, ale kieruję się na historię, mam ochotę być prawnikiem. Matematykę uważam za przedmiot obowiązkowy, który jest i będzie. Jest mi obojętna.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Szamanka
Joanna Trygulgul
Dołączył: 17 Sty 2009
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Castle Oblivion Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:32, 29 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Możecie mnie uznać za totalną kretynkę, ale matematyki szczerze nienawidzę. Nigdy nie szła mi dobrze. Najgorsze, że jak już myślę, że rozumiem, to zawsze się okazuje że jednak nie. Podejrzanie łatwe zadania zwykle oznaczają jedynkę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Szapi
Japończyk
Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 775
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ale że co? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:03, 29 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
W podstawówce miałam szóstkę z matmy, było strasznie łatwo, wszystko przychodziło samo. W domu niczego się nie uczyłam, prace domowe odrabiałam przed lub na lekcji, sprawdziany pisałam bez problemu, chociaż totalnie olewałam całą naukę.
Teraz, w gimnazjum, powiedzmy, że nadal stosuję tę samą taktykę olewania, ale z matematyki mam dwójki i trójki.
A dzisiaj, o zgrozo, dowiedziałam się, że nauczyciel od matmy będzie sprawdzał dokładnie nasze ćwiczenia! Wiem, to przez mnie, bo uznałam, że powpisuję cokolwiek (zwykle tylko przeglądał czy coś jest) i tak też zrobiłam. Jakie było moje zdziwienie, kiedy dzisiaj zawołał mnie do biurka i pokazał mi, że wg mnie obwód trójkąta, którego jeden bok wynosi 12, u mnie równa się 10. Cóż, bywa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ktosza
Porn
Dołączył: 13 Wrz 2008
Posty: 477
Przeczytał: 16 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: somewhere over the rainbow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:48, 29 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Nie mam nic przeciwko matematyce. Nie lubię tylko sprawdzianów. W podstawówce i gimnazjum byłam z matematyki bardzo dobra, teraz jestem mocno przeciętna ;>
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lisa
Jolanta Rutowicz
Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Pią 14:49, 01 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Ni to ziębi, ni to grzeje. W klasach I-III nienawidziłam matematyki, teraz jest OK. Mamy fantastyczną nauczycielkę. Doskonale tłumaczy i umie zapanować nad klasą. Jednak długo się nią nie pocieszyliśmy. Uczyła nas od stycznia i tak miało zostać, ale poprzednia pani wraca, aby uczyć nas w samym tylko czerwcu. Beznadzieja.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Czarna Kijana
Japończyk
Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 764
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:07, 03 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Nie lubię, ale rozumiem. Jestem w stanie (przynajmniej na poziomie gimnazjum) mieć ocenę celującą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|