Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kazuś
Mroczny zaklinacz klawiatury
Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 2177
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Niska
|
Wysłany: Pon 21:53, 03 Lis 2008 Temat postu: Korepetycje |
|
|
Zawsze zdawało mi się, że nigdy nie będę korzystać z korepetycji poza zajęciami z języków. Słyszałam, że w liceum, do którego chodzę wszyscy chodzą na coś, ale trudno było mi w to uwierzyć. Nie widziałam w tym sensu...
Skończyło się tak, że chodzę na:
- matmę - już drugi rok, bo chcę rozszerzoną maturę zdawać, a samemu trudno zrobić materiał, którego w szkole nie było
- angielski - również porywam się na rozszerzony, więc niektóre rzeczy trzeba dopracować
- chemię - bo nie zdążymy zrealizować materiału.
Swoją drogą jest u nas ogromna presja, ludzie wychodzą z założenia, że bez korków matury rozszerzonej dobrze się nie da zdać. Po jakimś czasie człowiek zaczyna wątpić, czy rzeczywiście jest w stanie sam dobrze się przygotować.
A jak jest u Was? Czy korepetycje są popularne? Chodziliście kiedyś na jakieś? Może zamierzacie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Furia
Trzecia ręka
Dołączył: 28 Sie 2008
Posty: 1267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z uOsiedla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:12, 03 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Jeszcze nie zdarzyło mi się pobierać korepetycji. Za to często pomagałam w opanowaniu materiału. Nawet koleżance rozwiązywałam zadania do egzaminu na biotechnologię... to były czasy.
Do angielskiego też się przygotowywałam sama, czasami z koleżanką. Nasza prowadząca zadawała nam jakiś materiał i przygotowywałyśmy go same. Ewentualnie niejasności rozwiewała ona.
Co jest na rozszerzeniu z angielskiego, bo co na podstawie to mniej więcej wiem.
Edit:
W sumie to myślę, że nas po prostu nikt negatywnie nie nakręcał na maturę, bo i tak najważniejsze miały być egzaminy na studia. Oczywiście to co się potem okazało, było do przewidzenia, ale i tak większość wyszła obronną ręką.
Ostatnio zmieniony przez Furia dnia Pon 22:15, 03 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Kazuś
Mroczny zaklinacz klawiatury
Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 2177
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Niska
|
Wysłany: Pon 22:19, 03 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
W części pisemnej jest:
a) gramatyka
- słowotwórstwo (słowo podane w nawiasie tak przekształcić żeby pasowało do kontekstu)
- parafrazy (przekształcić zdanie tak, by zawrzeć podane słowo)
b) słuchanie
(zazwyczaj):
- przyporządkuj (np. stwierdzenia do kolejnych osób)
- jeden tekst abcd
- jeden test prawda/fałsz
c) czytanie ze zrozumieniem
- zadania podobne jak w słuchaniu, z tą różnicą, że występuje tekst z dziurami, w które trzeba wpasować odpowiednie z podanych zdań
d) pisanie: rozprawka, opowiadanie, opis lub recenzja
|
|
Powrót do góry |
|
|
Skrzydlata
Creazy Nastolatka
Dołączył: 03 Lip 2008
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Dawno, dawno temu, za siedmioma blokami i siedmioma ulicami pewego miasta mieszkała sobie... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:22, 03 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
O, ja tyle korepetycji miałam, że zliczyć nie sposób... Głównie z angielskiego. Żadna korepetytorka nie wytrzymała. Ostatni korepetytor uznał, że wiedza się przez mój mózg przelewa jak woda przez sito, chociaż głupia nie jestem, tylko utrwalać wiedzy mi się nie chce. Na próbnym egzaminie miałam 78 procent (około) bez liczenia słuchowego (niedosłuch). Tym razem będę jednak musiała wziąć z matematyki, nie nadążam za materiałem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Furia
Trzecia ręka
Dołączył: 28 Sie 2008
Posty: 1267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z uOsiedla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:56, 03 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Kazus napisał: | W części pisemnej jest:
a) gramatyka
- słowotwórstwo (słowo podane w nawiasie tak przekształcić żeby pasowało do kontekstu)
- parafrazy (przekształcić zdanie tak, by zawrzeć podane słowo)
b) słuchanie
(zazwyczaj):
- przyporządkuj (np. stwierdzenia do kolejnych osób)
- jeden tekst abcd
- jeden test prawda/fałsz
c) czytanie ze zrozumieniem
- zadania podobne jak w słuchaniu, z tą różnicą, że występuje tekst z dziurami, w które trzeba wpasować odpowiednie z podanych zdań
d) pisanie: rozprawka, opowiadanie, opis lub recenzja |
No to nic nowego, zresztą do matury przygotowywałam się również z książek dla nowych maturzystów.
Pisemna była strasznie nudna:
a) rozumienie tekstu czytanego
b) rozumienie tekstu pisanego (tutaj były dwa teksty i dwa zadania oczywiście)
c) test leksykalno-gramatyczny:
- 10 parafraz
- słowotwórstwo
- do tego jeszcze dwa zadania, tutaj było również, ja akurat miałam czasy, a drugiego nie pamiętam ;)
d) wypowiedź pisemna (trzy tematy do wyboru)
W części ustnej:
a) gramatyka:
- dwa czasy
- dwie strony bierne
- dwie mowy zależne
- jeszcze dwa zadania, z dużej puli możliwości do wyboru
b) sytuacje
- jedna dłuższa i cztery krótsze
c) dłuższa wypowiedź ustna
- dotycząca krótkiego tekstu, ale posiadająca ściśle określony temat tzw. speech, ja miałam: miasto czy wieś
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kazuś
Mroczny zaklinacz klawiatury
Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 2177
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Niska
|
Wysłany: Pon 23:07, 03 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Z tekstu czytanego i ze słuchu są po trzy zadania teraz. Jeśli chodzi o pisemny to też trzy tematy, bo może mało jasno napisałam.
Na ustnym rozszerzonym nie wiem co jest, bo idę na podstawę. Na podstawie jest:
- opis obrazka, dwa pytania związane z obrazkiem
- trzy rozmowy sterowane (załatwianie jakiejś sprawy, opowiadanie o jakimś wydarzeniu, negocjowanie)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Falka
Psychopatyczna Mangusta
Dołączył: 24 Maj 2008
Posty: 673
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z czeluści Tartaru Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:08, 04 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Ja mam korepetycje z niemieckiego. Jestem zestresowana, bo wprowadzają nam testy gimnazjalne z języka, a ja się zbytnio do nauki nie przykładałam. I chcę robić certyfikat w przyszłym roku. Poza tym chodzę na masę kółek gdzie powtarzam materiał jako przygotowanie do konkursu.
Też, tak jak Furia, pomagam innym w opanowaniu materiału. Chemia, biologia i matma najczęściej. Czasami też fizyka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ptaszniczka
Anioł Struś
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1331
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Górna półka działu "Koszmary".
|
Wysłany: Wto 21:11, 04 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Nigdy nie miałam ani nie udzielałam korepetycji.
Gdy byłam w drugiej klasie podstawówki, starsza znajoma proponowała mi korki z matmy. Odmówiłam. Efekty tego są takie, że ja mam szóstki na koniec i biję szkolne rekordy w konkursach matematycznych, a ona, właśnie z powodu tego przedmiotu, jest teraz ze mną w klasie.
Nie udzielam, bo zwyczajnie nie umiem nic nikomu wytłumaczyć. To znaczy umiem, ale tylko w najmniej oczekiwanym momencie. Gdybym zaczęła komuś coś tłumaczyć podczas korków, sama przestałabym cokolwiek rozumieć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Raven
Mafija
Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 443
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Swarzędz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:47, 04 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Ponieważ w ubiegłym roku miałam serię niefortunnych zdarzeń, nie potrafiłam samodzielnie się uczyć i nie było mnie często w szkole, byłam zmuszona mieć korki z matmy i fizyki (to drugie także ze względu na totalny olew tego przedmiotu przez moją nauczycielkę w gimnazjum), by w ogóle przejść do następnej klasy. Ale już nie potrzebuję. Nadal nie umiem się uczyć, ale zaczynam pojmować. I, jak na koniec miałam 51% z matmy, teraz mam (na razie) 72% :)
Bo mną trzeba zatrząsnąć lub się o coś założyć, żebym łaskawie zaskoczyła.
|
|
Powrót do góry |
|
|
undeadlily
Wszy fotek
Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Cmentarz Rakowicki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:13, 05 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Korepetycje miałam głównie z matematyki (funkcje) i chemii (całość materiału). Oprócz tego raz mi zdarzyło się mieć korki z fizyki i polskiego (nie pamiętam po co).
Jestem ciągle namawiana przez otoczenie, bym udzielała korepetycji z angielskiego, bo podobno ja się znam. Ale nie mam cierpliwości do nauczania.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wampirzyca
Strashny HistoRyjek
Dołączył: 29 Wrz 2008
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:50, 05 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Ja w gimnazjum pomagałam kilku osobom z fizyki i chemii. Czasami jeszcze z geografii. Sama mam korki z języka angielskiego, głównie z mówienia. Bo pisanie mi dobrze idzie, czasy też znam, ale jak mam coś powiedzieć to jest po prostu tragedia.
Ostatnio zmieniony przez Wampirzyca dnia Czw 15:44, 06 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Skrzydlata
Creazy Nastolatka
Dołączył: 03 Lip 2008
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Dawno, dawno temu, za siedmioma blokami i siedmioma ulicami pewego miasta mieszkała sobie... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:33, 05 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Wampirzyco - nie osobą, a osobom.
Jeśli o fizykę chodzi, swego czasu próbował mnie uczyć partner mojej mamy. I zawsze kończyło się na tym, że moja mama dostawała ataku śmiechu. Ale uczył dobrze. Niekiedy było mi tak głupio, że do końca życia nie zapomnę tych teorii, wzorów. Na przykład, pod koniec pierwszej klasy, G pyta mnie: "Jaką pracę wykonuję, jeśli opieram się ręką o ścianę, powiedzmy, z siłą 60 N, w czasie pięciu sekund?" Napisałam prześliczne, ozdobione listkami abstrakcje na uzyskiwanie S, i usłyszałam: Idź i nie wracaj, dopóki tego nie rozwiążesz. Poszłam. Po dwóch godzinach wróciłam, i zawstydzona przyznałam, że żadna praca nie jest wykonywana. Dzięki tym "korepetycjom" nauczyłam się myśleć, przede wszystkim, i zwracać uwagę na to, co czytam. Ten facet pokazał mi, że jeśli chcę się czegoś nauczyć, powinnam posiedzieć nad tym, zrozumieć teorię i myśleć aż mnie olśni.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Averia
Tanie Bravo
Dołączył: 04 Wrz 2008
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:58, 05 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Nigdy nie uczęszczałam na korepetycje, bo nie czułam takiej potrzeby. I do dzisiejszego dnia nie czuję. Zamiast tego co jakiś czas zostaje po lekcjach z jednym bądź drugą, by tłumaczyć im materiał. Od polskiego, poprzez matematykę i chemię, i coś tam jeszcze na historii kończąc. Mimo wszystko zachowałam jeszcze resztki cierpliwości, więc nawet najgłupsze odpowiedzi nie są (w 90 % przypadków) wyprowadzić mnie z równowagi... No chyba, że z historii. Wtedy rzucam gromy na wszystkie strony.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mia
Porn
Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 462
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Odwyk dla uzależnionych od internetu Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:16, 05 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Ja chodziłam na swojego rodzaju korepetycje w czwartej klasie. Ale wtedy było to obowiązkowe, wyglądało jak zwyczajna lekcja polskiego i po prostu nazywało się inaczej. Poza tym, to nie. Kiedy czegoś nie rozumiem, zazwyczaj pytam się rodziców. Głównie z fizyki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
ELenka
Łup Grzebać
Dołączył: 22 Kwi 2008
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław/Rivendell
|
Wysłany: Śro 21:13, 05 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Oprócz standardowego angielskiego i francuskiego(ale to po prostu w ramach nauki języków) chodziłam na korepetycje(przygotowanie do matury?) z biologii, bo musiałam zdawać rozszerzoną, a moja nauczycielka stwierdziła, że może mnie tylko do podstawowej przygotować...I przed egzaminem gimnazjalnym raz na "korki" z matmy poszłam-miałam po prostu parę pytań. I kilka razy w LO z chemii szukałam pomocy. Mam o tyle dobrze, że moja mama jako nauczycielka mogła mi załatwić taką godzinkę czy dwie korków bez problemu.
A teraz pomagam z programowania ludziom u mnie na roku, a wszyscy razem tłumaczymy sobie chemię:)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kazuś
Mroczny zaklinacz klawiatury
Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 2177
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Niska
|
Wysłany: Śro 21:27, 05 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Ja też ludziom pomagałam w gim z najróżniejszych przedmiotów. Teraz Krzyśka przygotowuję do olimpiady z chemii.
Na francuski też kiedyś chodziłam kilka miesięcy w porywie ambicji, po czym stwierdziłam, że i tak się tego języka dobrze nie nauczę. Może na studiach znowu spróbuję... Teraz nie mam czasu się do tego przyłożyć. A powinno mi być łatwiej, bo nie będę zaczynać od absolutnego zera. (Uczę się w szkole jako drugiego języka obcego.)
|
|
Powrót do góry |
|
|
ELenka
Łup Grzebać
Dołączył: 22 Kwi 2008
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław/Rivendell
|
Wysłany: Śro 21:39, 05 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Na studiach...
Kazuś, takie założenie to w zasadzie błąd. Bo na studiach nie ma nadmiaru wolnego czasu, który z wielką chęcią i radością poświęca się na naukę czegoś innego niż to co potrzebne na zaliczenie. Ja się tak od roku angielskiego uczę i uczę i książki otworzyć nie mogę...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kazuś
Mroczny zaklinacz klawiatury
Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 2177
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Niska
|
Wysłany: Śro 21:47, 05 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Zobaczymy jak to wyjdzie, ale mi czasem zmobilizowanie się dobrze wychodzi. Bo ja im mniej czasu mam wolnego tym więcej się uczę. Im bardziej zapchany grafik tym więcej robię ponad to, co w grafiku. Głupie, ale tak mam. Jak mi dasz na zrobienie czegoś 3 tygodnie to bardzo prawdopodobne, że nawet tego nie ruszę. Ale daj mi na to samo godzinę. Zrobię bez problemu i będzie mi z tym dobrze. O wiele lepiej niż z tymi trzema tygodniami.
|
|
Powrót do góry |
|
|
ELenka
Łup Grzebać
Dołączył: 22 Kwi 2008
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław/Rivendell
|
Wysłany: Śro 22:23, 05 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Mam to samo. Jak miałam zapchany grafik to ze wszystkim dało się wyrobić i miałam czas na drobne przyjemności. A jak się zaczęły luzy to był problem z głupią nauką na sprawdzian... Ale studia to inna bajka i czasem ciężko się zmobilizować, żeby się z łóżka podnieść... Kazuś, mi się zdaje, czy Ty chciałaś na chemię iść?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kazuś
Mroczny zaklinacz klawiatury
Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 2177
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Niska
|
Wysłany: Śro 23:36, 05 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Owszem, na chemię... Ale to chyba nie wyklucza nauki francuskiego?:P
|
|
Powrót do góry |
|
|
Furia
Trzecia ręka
Dołączył: 28 Sie 2008
Posty: 1267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z uOsiedla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:43, 05 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Oczywiście nie, ale... ;) Moja koleżanka miała problem z zapisaniem się na angielski i w końcu wylądowała na tych ćwiczeniach na wydziale matematyki. Uczyła się tam specjalistycznego języka matematycznego i miała z zaliczeniem kłopoty. Ale to u nas. U nas wszystko jest nie tak.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hagath
Łup Grzebać
Dołączył: 17 Kwi 2008
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 0:20, 06 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
W życiu nie byłam na żadnych korepetycjach. Nie przeszkodziło mi to dobrze napisać testów gimnazjalnych, choć o wiejskich szkołach (a do takiej uczęszczałam) mówi się, że mają najniższy poziom. W liceum orłem nie byłam, ale to kwestia czystego lenistwa. Matura poszła bardzo po mojej myśli i dostałam się wszędzie tam, gdzie złożyłam papiery.
Nauka nigdy nie sprawiała mi wielkich trudności, ale do geniusza mi daleko. A jednak bez korków się dało :)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lisa
Jolanta Rutowicz
Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Pią 23:06, 07 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Ja nigdy nie chodziłam na korepetycje. Mam dodatkowy angielski, indywidualne lekcje. korki to nie są - aktualnie powtarzam Present Perfect a w szkole mam test z Past Simple.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kruczycha
Cholernie Dramatyczny Neseser
Dołączył: 19 Wrz 2008
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:51, 08 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Nigdy nie brałam ani nie dawałam korepetycji. Co najwyżej tłumaczyłam komuś coś czyli w sumie sprowadzało się to do wspólnej nauki. Kiedy ja pisałam maturę wszystko było prostsze. Pisemnie przedmiot do wyboru i polski, ustnie przedmiot do wyboru, polski i język obcy. Przy czym jeśli się zdało pisemnie coś na 5 to było się zwolnionym z ustnego. Ale teraz to tak wygląda, bo w wielu przypadkach matura decyduje o dostaniu się na uczelnię wyższą. Poza tym w trzy lata liceum naprawdę nie da sie zrobić całego programu stąd liczne korepetycje na które chodzicie. Cztery lata dla mnie to optimum na przygotowanie się do maturki. Moim zdaniem powrót do systemu 8 (podstawówka) + 4 (liceum) to lepsze rozwiązanie niż obecne 6 + 3 + 3. Ale ja władzy nie dzierżę i nie znam się na systemie więc pewnie obecny układ ma jakiś sens.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kazuś
Mroczny zaklinacz klawiatury
Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 2177
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Niska
|
Wysłany: Sob 16:16, 08 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
U nas w szkole gdy była wizyta kuratora też o tym mówiliśmy, ale pani kurator była niestety chyba trochę wolno rozumiejąca. Dialog z nią wyglądał tak:
Pani K.: Co wam się w szkole nie podoba?
My: Trzyletnie liceum.
Pani K.: Nie wstydźcie się, powiedzcie co wam się nie podoba, może nauczyciele was zastraszają?
My: Nie podoba nam się trzyletnie liceum.
Pani K.: Co możemy zrobić żebyście czuli się bezpieczniej, by w szkole było lepiej?
My: Jest bardzo bezpiecznie. Można przywrócić liceum czteroletnie.
Pani K. (wyciąga wnioski): To my wam kamery zainstalujemy żebyście nie byli zastraszeni.
Później już nie próbowaliśmy udzielać odpowiedzi logicznych.
Pani K.: Czy czujecie się przez kogoś dyskryminowani lub poniżani?
Uczeń ówczesnej klasy 3 a: Ja się czuję poniżany przez uczniów innych szkół, bo oni mają stołówki i obiady w szkole a my nie!
(Pani potraktowała to bardzo poważnie, dopytała o szczegóły i zanotowała w zeszycie.)
Była również ankieta czy w naszej szkole jest przemoc itp. Ogólnie na większość pytań odpowiedź brzmiała nie, dopóki nie padło pytanie czy uczniowie szkoły palą papierosy na terenie szkoły. Odpowiedzią był głośny śmiech.
Pani K.: Jak można zlikwidować ten problem?
Ktoś z tłumu: Zlikwidować łazienki!
Ktoś inny: Zalegalizować!
Pani K.: A może my wam zainstalujemy kamery na korytarzach?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Skrzydlata
Creazy Nastolatka
Dołączył: 03 Lip 2008
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Dawno, dawno temu, za siedmioma blokami i siedmioma ulicami pewego miasta mieszkała sobie... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:35, 08 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Liceum Plastycznie jest czteroletnie, chociaż jeszcze niedawno było pięcioletnie. Ogólnokształcąca Szkoła Sztuk Pięknych jest sześcioletnia, obejmuje gimnazjum i liceum. Jestem w OSSP, ale poziom nauczania jest tak kiepski, że przenoszę się do innego Liceum Plastycznego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stworzonko
Bellatriks Snape
Dołączył: 08 Maj 2008
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z nienacka Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:52, 10 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Ja nie wiadomo "po kiego" poszłam do gimnazjum prywatnego, gdzie poziom nauki był o wiele wyższy, niż w innych gimnazjach. Prawie wszyscy tam brali korepetycje. Ja radziłam sobie bez tego, ale w trzeciej klasie zaczęłam chodzić na dodatkowe zajęcia z matematyki - szczerze mówiąc głównie dlatego, że ten przedmiot nudzi mnie przeraźliwie i samej nie chciało mi się go uczyć.
Poza tym moja mama jest nauczycielką angielskiego i zmusza mnie do przychodzenia na jak najbardziej darmowe korepetycje odbywające się w naszej kuchni ;).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lisa
Jolanta Rutowicz
Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Wto 14:15, 11 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
W moim mieście też jest takie wspaniałe liceum, wysoki poziom, laureaci konkursów... Podobno wszyscy jadą na korepetycjach, żaden wysoki poziom. Ale dlaczego utarło się, że najlepsi tam idą?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Raven
Mafija
Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 443
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Swarzędz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:05, 11 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
A ja chodzę do piętnastego LO w Polsce (ranking laureatów Rzeczpospolita 2008). Nie jestem żadną laureatką. Gdybym nie miała wypadków naprawdę nie potrzebowałabym tych kilku miesięcy korków i raczej byłabym bliżej średniej 4,0. A teraz jakoś przędę i co - po kiego grzyba korki?
|
|
Powrót do góry |
|
|
mort
Agent Ani
Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie z gór Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:48, 22 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Ja chodziłam na korki z francuskiego przed matura (starą), ale tylko dlatego ze w 4 klasie nie było już tego przedmiotu w programie.
Kazuś, niestety poziom lektoratów na studiach w większości woła o pomstę do nieba, zasięgnij języka jak to wygląda na Twojej przyszłej uczelni.Polecam kursy językowe w szkole języków obcych. Wciąż jeszcze pamiętam jak wyglądał mój francuski na studiach.
A co do korków, to sama ich udzielam i w większości przypadków niestety to brak umiejętności samodzielnego myślenia albo wygodne podejście rodziców (zapłacę i będe mieć z głowy), z jednym wyjątkiem: samodzielne przygotowanie się do matury poszerzonej z angielskiego jest możliwe jeżeli uczeń nie ma żadnych innych przedmiotów do zdawania i od podstawówki jechał jednym poziomem, a nie co 3 lata od początku pre-intermediate. Niestety przy obecnym kretyńskim systemie to niemożliwe.
Ale się rozpisałam:)
|
|
Powrót do góry |
|
|
|